Wczoraj wieczorem, poszłam do kryjówki Raven'a i poprosiłam go, żeby dziś o północy przyszedł pod moją jaskinię. Zgodził się. Teraz zostało mi tylko 10 minut do tego spotkania. Od dawna podoba mi się Raven. Kocham go najmocniej na świecie. Jak mówi moje motto, "Jak kochać to przez całe życie". Bardzo boję się, że Rav nie odwzajemni moich uczuć. Gdy na niego patrzę, mam motylki w brzuchu, ja go kochałam, kocham i przez całe życie kochać będę. Matko Boska, jeszcze dwie minuty! Gdzie jest ta czarna kokarda?! Jest. Wpięłam ją we włosy i byłam gotowa.
- Ariana! - usłyszałam jego głos, zrobiło mi się ciepło na sercu.
- Już idę! - wyszłam z jaskini.
Zobaczyłam go, piękny jak zwykle. Znów te głupie motylki w brzuchu.
- Chodźmy nad Śnieżne Jeziorko - zaproponowałam.
- Okej -
Doszliśmy na miejsce. Boję się, że powie "Nie, nie odwzajemniam tego uczucia" i odejdzie. Jak mam mu to powiedzieć?
- Jaki jest cel tego spotkania? -
Przełknęłam ślinę.
- Bo jaaa... - zaczęła szeptem.
- Tak? - spojrzał w moje oczy.
-Bo ja cię... - przerwałam - Bo ja Cię kocham Raven. -
<Raven? Błagam, kochaj mnie!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz