Normalnie chodzilam po watasze i jak zawsze głową w dół. Z moim szcześciem
oczywiście musiałam wpaść na wilka.. dokładniej na basiora:
- Oj przepraszam... - wyjęknełam.
- Nic nie szkodzi. - uśmiechnął się.
Zarumieniłam się:
-Y, a, e... J-ja jestem...
- Arika. Tak, wiem. Ja jestem Dewi.
- Ładnę imię...
- Dziękuje.
- T-to cześć... - odeszłam
- Masz czas się spotkać?
- J-jasne...
Poleciałam nad jezioro. Od razu wskoczyłam do niego.Trzeba przygotować się na spotkanie. Och...
<Dewi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz